W całej Ukrainie większość ludzi przyzwyczaiła się do alarmów przeciwlotniczych. Alerty są często ignorowane, ponieważ w większości przypadków nie towarzyszą im ostrzały. Podobna sytuacja jest w Czernihowie. Podczas oblężenia ludzie zawsze chowali się natychmiast, gdyby syrena zaczęła wyć, a kilka miesięcy po odwrocie Rosjan czuli się dość zrelaksowani.
Po rosyjskich uderzeniach na Winnicę i inne spokojne miasta sytuacja nieco się zmieniła. Widząc konsekwencje rosyjskiego terroru, ludzie znów chowają się w swoich schronach lub przynajmniej w podziemnych przejściach.